poniedziałek, 31 października 2016

[WAŻNE!!] Moje skromne zdanie na temat aborcji [PL]

Dzisiaj napiszę tak trochę z innej beczki - jako, że słyszę ciągle w TV i radiu o tych kobietach, które chcą mieć prawo do aborcji to chciałabym wypowiedzieć się na ten temat.
Pierwsza rzecz - mówią, że państwo nie ma prawa decydować co kobiety robią ze swoim ciałem. Ale zastanówmy się - gdyby państwo za pomocą prawa nie kontrolowałoby chociaż minimalnie takich kwestii jak chociażby narkotyki czy posiadanie broni, i każdy w Polsce mógłby robić co chce, bo "ma prawo" się narkotyzować lub użyć broni "do obrony własnej", to wiemy dokładnie co by się tu działo - totalna anarchia. Prawo jest potrzebne do kontrolowania niektórych działań ludzi, w szczególności jeśli zagrażają one zdrowiu i życiu. Aborcja to zabijanie, więc zagrożenie dla życia płodu. A płód żyje, ponieważ jeśli ktoś zna biologię chociaż trochę to wie, że pobiera pokarm od matki, i dzieje się to już od samego początku. Coś, co oddycha i potrzebuje pokarmu jest istotą żywą, a więc nie można pozwalać na zabijanie jej z powodu decyzji matki, której zazwyczaj chodzi o to, że nie ma czasu na dziecko i dlatego chce usunąć ciążę.


Druga sprawa - zdarzają się gwałty, i to na pewno traumatyczne przeżycie dla kobiety. Ale to, że została zgwałcona nie znaczy, że nie może donosić ciąży. Niektórzy mówią, że matka potem źle traktuje takie dziecko, bo przypomina jej o tym, co przeżyła - ale przecież nikt nie karze kobiecie zatrzymywać tego dziecka. Ileż jest ludzi, którzy bardzo chcieli by mieć dzieci, a nie mogą ich mieć i muszą wydawać pieniądze na zabiegi in-vitro. O ile prościej byłoby, gdyby zgwałcone kobiety lub te, które nie chcą mieć dzieci, donosiły by ciąże, urodziły i potem oddały dziecko do adopcji. Wtedy bezdzietne pary mogły by je adoptować, a wiadomo, że niemowlęta znajdują rodziców szybciej niż starsze dzieci. Wszystko rozbija się o to, czy kobiety myślą o tym, że nawet jeśli one nie chcą tego dziecka, to może jest tam jakaś bezdzietna para, która wyczekuje potomka. NIE MYŚLMY TYLKO O SOBIE. Samolubstwo to największy problem. Drugi to także niechęć do poświęceń - bo wiem, że wiele kobiet nie chce donosić ciąży, bo wiadomo co się z tym wiąże. Nie oszukujmy się, każda z nas boi się zmian, jakie może wywołać ciąża w naszym wyglądzie. Ale takie myślenie jest naprawdę nieodpowiedzialne. Czy to taki problem donosić ciążę i potem oddać dziecko? Wiele z Was pewnie powie - ale jak oddać, przecież potem będę miała wyrzuty sumienia, bo porzuciłam dziecko. Żartujecie sobie? A nie będziesz miała wyrzutuów jeśli to dziecko zabijesz dokonując aborcji? Wydaje mi się, że lepiej mieć wyrzuty z powodu oddania dziecka, niż pozbawienia go życia. Jeśli oddasz dziecko, to jest szansa, że trafi do ludzi, którzy je pokochają, będą wychowywać i może będzie miało szczęśliwsze życie. Czy to nie lepsze niż wyrzucanie sobie, że zabiłaś istotę żywą? Nawet jeśli nie zrobiłaś tego bezpośrednio, zezwoliłaś na to, by ktoś inny to zrobił. Dlatego gwarantuję, że prędzej czy później dopadną Cię wyrzuty sumienia.
Trzecia sprawa - jeśli już mówimy o poświęceniach - życie jest ich pełne. Nie da się mieć wszystkiego, czego by się chciało, nawet jeśli jest się milionerem. Jeśli decydujesz się na karierę zawodową i naprawdę nie chcesz mieć dziecka to zabezpieczaj się albo zwyczajnie zrezygnuj z uprawiania seksu. To nie jest niezbędne do życia - do tego potrzebujesz pokarmu, tlenu i snu. Jeśli nie potrafisz się poświęcić w taki sposób to musisz liczyć się z wpadką. Niestety - LIFE IS BRUTAL. Poza tym ludzie, którzy nie potrafią żyć bez seksu są zwyczajnie chorzy i powinni udać się do seksuologa. BO BEZ TEGO DA SIĘ ŻYĆ, naprawdę. Tym bardziej, jeśli NAPRAWDĘ nie chce się mieć dzieci.
Kolejna sprawa - usuwanie ciąży w przypadku ciężkiej choroby dziecka. SERIO??? Zabijać istotę żywą tylko dlatego, że ma jakąś wadę?? W takim razie powinno się zabić także dorosłych, ciężko chorych ludzi, bo przecież są chorzy, w szczególności takich, dla których nie ma nadziei, na przykład nie da się już ich wyleczyć. Jeśli tak, to zabijmy każdego, kto jest ciężko chory, a nie tylko nienarodzone dzieci, które jeszcze nie potrafią się bronić. Będzie przynajmniej więcej miejsca w szpitalach... Jeśli dziecko umrze czy będzie chore to trudno - najwidoczniej tak miało być. Ale moim zdaniem każdy powinien umierać kiedy nadchodzi jego czas - wystarczy już, że ludzie giną w wypadkach lub innych tragicznych okolicznościach. Czy my jako ludzie naprawdę mamy prawo decydować kto, kiedy i w jaki sposób ma umrzeć? Nie wydaje mi się, od tego jest Bóg lub inna siła wyższa (bo wiem, że nie każdy jest wierzący).
Jestem kobietą i wstydzę się za te panie, które popierają zabijanie nienarodzonych dzieci w imię tak zwanej wolności. Nie można pozwalać na mordowanie (bo tak to powinno się nazywać) bezbronnych istot tylko dlatego, bo "mamy prawo decydować o swoim ciele". Czasem w imię sprawiedliwości trzeba zrezygnować z całkowitej wolności, bowiem nie zawsze prowadzi ona do czegoś dobrego. Jeśli ludzie będą mieli zbyt dużo swobody to doprowadzi to do anarchii, będzie jeszcze więcej zbrodni. Jest potrzebna jakaś kontrola nad tym wszystkim.
JEŚLI KTOŚ ROBI GŁUPIO, TO POWINIEN BYĆ POWSTRZYMANY. Tyle.
W kwestiach religijnych nie będę się wypowiadać bo wiem, że nie każdy wierzy w Boga. Ale... Ludzie, my nie jesteśmy bogami, więc nie nam decydować kto ma umrzeć, a kto żyć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
P.S. I tak w ogóle śmiać mi się chce jak widzę facetów, którzy się w tej kwestii wypowiadają. Co Wy możecie wiedzieć o rodzeniu dzieci? Wiadomo, że wielu facetom takie przyzwolenie na aborcję byłoby na rękę - no bo jeśli kobieta usunie ciążę, to oni też nie będą musieli ponosić odpowiedzialności. A jeśli nie o to im chodzi to nie wiem po co mają się wypowiadać w dyskusji, która ich  nie dotyczy. ~


fargo17

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz