
Pierwsza rzecz - mówią, że państwo nie ma prawa decydować co kobiety robią ze swoim ciałem. Ale zastanówmy się - gdyby państwo za pomocą prawa nie kontrolowałoby chociaż minimalnie takich kwestii jak chociażby narkotyki czy posiadanie broni, i każdy w Polsce mógłby robić co chce, bo "ma prawo" się narkotyzować lub użyć broni "do obrony własnej", to wiemy dokładnie co by się tu działo - totalna anarchia. Prawo jest potrzebne do kontrolowania niektórych działań ludzi, w szczególności jeśli zagrażają one zdrowiu i życiu. Aborcja to zabijanie, więc zagrożenie dla życia płodu. A płód żyje, ponieważ jeśli ktoś zna biologię chociaż trochę to wie, że pobiera pokarm od matki, i dzieje się to już od samego początku. Coś, co oddycha i potrzebuje pokarmu jest istotą żywą, a więc nie można pozwalać na zabijanie jej z powodu decyzji matki, której zazwyczaj chodzi o to, że nie ma czasu na dziecko i dlatego chce usunąć ciążę.